Hecho i Anso

Hecho i Ansó to dwie najładniejsze doliny Pirenejów. Ich rzeki wpadają do rzeki Aragón na zachód od Jaca. Do niedawna obie doliny byty niemal zupełnie odcięte od świata, mieszkańcy wiosek nosili tradycyjne stroje, używali dialektu cheso pochodzącego od średniowiecznego aragońskiego. Obecnie te miejscowości znajdują się na mapach turystycznych i goszczą podczas weekendów coraz więcej hiszpańskich turystów, którzy również przyjeżdżają tu na letnie wędrówki. Życie na wsiach toczy się jednak jak dawniej.
Osobom, które nie dysponują własnym środkiem transportu, z pewnością umożliwi zwiedzenie okolic wypożyczenie roweru górskiego (w Jaca). Kursuje tu bowiem tylko jeden autobus (zatrzymuje się najpierw w Hecho, potem jedzie do Ansó; wyjeżdża z Jaca późnym popołudniem, a wraca z Ansó o 6.30, natomiast w Hecho jest 20 min później). Podróż rowerem zajmuje ok. 2 godz. 30 min z Jaca do wioski Hecho (zjazd z N240 w Puente la Reina de Jaca) i tyle samo do wioski Ansó (zjazd w Berdun).
Trasy piesze w okolicy przedstawia bardzo pomocna broszura Editorial Alpina, Gum Cartografica de las Valles de Ansó y Hecho (500 ptas).

Valle de Hecho

HECHO („h” na początku jest nieme, dlatego w wymowie nazwa ta brzmi „echo”) to cudowna, stara wioska z kamiennymi, bielonymi domami, która zajmuje zaszczytne miejsce w historii Aragonii jako siedziba zalążka królestwa Aragonii w czasach Aznara Galindeza w IX w. i miejsce narodzin walecznego króla, Alfonsa I. Obecnie jest to głównie miejscowość rolnicza, choć w lipcu i sierpniu znacznie poszerza zakres swojej działalności i staje się gospodarzem dorocznego festiwalu sztuki, Simposio de Escultura y Pintura Moderna. Jego początek zbiega się z miejscową fiestą, która odbywa się w pierwszym tygodniu lipca.

Trwałym śladem festiwalu jest galeria rzeźb pod gołym niebem na zboczu góry w zachodniej części wioski. Rzeźby te, wykonane przez grupę artystów kierowaną przez PedraTramullasa, oddzielnie nie są niczym niezwykłym, ale lokalizacja im sprzyja. Niestety, przedsięwzięcie to nie ma poparcia mieszkańców, którzy sprzeciwiają się powiększeniu galerii. Niedaleko wiejskiego kościoła znajduje się też bardziej konwencjonalne muzeum, Museo Etnológico (codz. 11.00-14.00 i 18.00-21.00; 100 ptas); jego interesujące zbiory prezentują życie pirenejskich wsi i tutejszy folklor.

Latem oraz podczas weekendów dobrze jest zarezerwować miejsce w jednym z trzech hostales w Hecho. Pierwszy z nich to Casa Blasquico, nie oznakowany (jeśli nie liczyć skromnego „H” od frontu), położony przy Plaża de Fuente 1 (tel.974/375007; zamkn. IX), wspaniały hotelik z sześcioma sypialniami; gości obdarza się zaufaniem i nie narzuca pory zamykania. Konkurencję stanowią nowoczesny Hostal La Foratón (tel.974/375247) i Hostal de la Val (tel.974/375028), oba na północnym krańcu wioski. Jest tu też kemping, Valle de Heclio (tel.974/375361), na południowym końcu Hecho.

Bardzo dobre posiłki oferuje Casa Blasquico (zamkn. IX), gdzie warto zakosztować któregoś ze specjałów wybranych z karty, lub, przy mniejszych możliwościach finansowych, zadowolić się skromniejszym menu de la casa za 1500 ptas, w co wliczone jest wino domowego wyrobu. Właścicielka i szef kuchni w jednej osobie, Gaby Coarasa, jest naprawdę rewelacyjna. Jej maleńki comedor często przedstawiany jest w hiszpańskich czasopismach jako najciekawsza restauracja w Pirenejach. Posiłki podawane są tu między godziną 14.00 a 21.00. Nieco wcześniej można wypić drinka w sąsiadującym barze.

Siresa i dalej

2 km na północ od Hecho – przyjemny spacer doliną – leży inna malownicza wioska, SIRESA. Nad rzeką wznosi się ciekawy kościół z IX w., San Pedro, który niegdyś stanowił trzon klasztoru. Kościół jest jednak zamknięty. W wiosce znajduje się przyjemny hotel Castillo d’Acher (tel.974/375011). Prowadzi także fondę nad barem oraz restaurację.

Piechurów zapewne skusi wyprawa doliną z Siresa do Selva de Oza (10 km), gdzie znajduje się kemping Selva de Oza (tel.974/375168; poł.VI- poł.IX), z gorącą wodą i restauracją, oraz schronisko Refugio Oza (140 miejsc, czynne cały rok). Oba są wspaniałymi bazami wypadowymi do wędrówek górskimi szlakami w kierunku wapiennych szczytów Bisaurin (2669 m), Agüerri (2449 m) i Castillo de Acher (2390 m). Najpiękniejszy jest Agüerri, do którego wierzchołka dochodzi się z refugio po 6-7 godzinach wyczerpującego marszu.

Na północ od Selva de Oza przyciągają turystów graniczne szczyty Lariste (2168 m) i Laraille(2147 m), również oddalone od refugio o 6-7godz. marszu. Ciekawą trasą jest też długi szlak GR11, który przecina doliny 2 km na północ od Oza: droga na zachód prowadzi do Zurizy w dolinie Ansó (patrz poniżej), a na wschód do Candanchu. Marsz każdą z nich twa ok. 7-9 godz.

Dalej do Ansó

Autobus z Jaca do Hecho(l dziennie) jedzie dalej do Ansó. Jest to ciekawa trasa: 12 km wąskiej, krętej szosy, potem dwa tunele i wąwóz, by w końcu zjechać do Valle de Ansó strzeżonej przez dwie dziwnie ukształtowane skały zwane „Mnich i Zakonnica”.

Do Ansó prowadzi też bardzo malowniczy szlak (2 godz. 30 min) z Siresa, który rozpoczyna się przy strumieniu.

Valle de Ansó

ANSO, niegdyś dobrze prosperująca duża wieś, przeszło ciężką próbę w okresie wyludniania wiejskiej Aragonii w latach 50. i 60. Obecnie jednak widać tu ślady ożywienia. Pracownicy z Jaca i Pamplony utrzymują tutaj swoje domki wypoczynkowe, wzrasta też liczba turystów. Jest to z pewnością ciekawe miejsce na spędzenie weekendu – do wypoczynku zachęcają niewielkie plaże nad brzegami rzeki Veral. Nie ma tu jakichś rewelacyjnych widoków, jest za to, podobnie jak w Hecho, Museo Etnológico (codz. 10.30-13.30 i 16.00-20.00; 200 ptas), którego siedziba mieści się w budynku dawnego kościoła.

O rosnącej popularności Ansó świadczy aż pięć miejsc zapewniających nocleg, które zresztą latem szybko się zapełniają. Najlepsze z nich to Posada Magoria (tel.974/370049), serwująca posiłki wegetariańskie (pierwszeństwo mają goście hotelowi), Hostal Estanes (tel.974/370146), posiadający warte swojej ceny pokoje z łazienkami i bez, oraz La Posada Veral przy Cocorro 6 (tel.974/370119), prowadzona przez Peruwiańczyka. Hostal Kimboa (tel.974/370184) pozbawiony jest własnego klimatu, ale pokoje są tu odnowione i wygodne. W okolicy nie ma kempingu, ale można rozbijać namioty na trawie przy basenie na południowym krańcu miasta. We wszystkich hostales są restauracje, poza nimi zjeść można jeszcze w restauracji przy basenie, jest też we wsi wiele barów, a najlepsze z nich to Zuriza, przy głównej ulicy, oraz bar w La Posada Veral.

Zuriza i dalej

W dolinie Ansó niewiele jest szlaków pieszych. Aby rozpocząć wędrówkę, trzeba pójść do ZURIZY, 14 km na północ. Nie jeżdżą tam autobusy, a marsz brukowaną drogą w górę doliny jest nudny, więc jeśli ktoś nie posiada środka transportu, niech spróbuje dojechać autostopem. W Zurizie znajduje się refugio wraz z kempingiem (tel.974/ 370196; łóżka i kilka pokoi), a także sklep i restauracja. Jest to dobre miejsce na rozpoczęcie wspinaczki na najwyższe szczyty w tej okolicy, Pico Sorbacal lub Pico Chipeta.

Do innych popularnych tras należy szlak GR11 z Zurizy na wschód do Selva de Oza lub na zachód do Isaby w Nawarze. Ambitniejsi turyści chodzą dalej na północ od Zurizy, szlakiem przy strumieniu Petrachema do kempingu w Plano de la Casa (5 km). Stąd trzeba jednego dnia, by dojść do pasma gór krasowych Tres Reyes przy granicy francuskiej, lub dotrzeć do Refugio Belagos.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *