Pamplona (Pampeluna)

SAN FERMIN – FAKTY

Noclegi i bezpieczeństwo

Nie mą co liczyć na znalezienie noclegu podczas fiesty bez dużo wcześniejszej rezerwacji. Miasto w tym czasie po prostu pęka w szwach. Jednakże Turismo naprzeciwko areny zapełnia się starszymi kobietami, skłonnymi zapłacić za pokój astronomiczne sumy. Ci, którym szczęście nie dopisało, muszą wraz z setkami innych nocować na wałach obronnych, w parku lub na plaza, zostawiając bagaż i cenniejsze przedmioty na dworcu autobusowym przy c/Conde Oliveto – przechowalnia nie jest droga i czynna codziennie, ale zapełnia się już na początku tygodnia, więc trzeba trzymać rękę na pulsie. Na dworcu można też skorzystać z bezpłatnych pryszniców.

Możliwe, że najlepszym wyjściem okaże się rezygnacja z noclegu na miejscu i poszukanie pokoju gdzie indziej, np. w Vitorri lub Estelli. Wyspawszy się porządnie, można zostawić bagaż i dojechać autobusem do Pamplony, zostając tam tak długo, jak długo potrafi się wytrzymać o drzemkach w parku, a następnie powrócić do hotelu, aby wypocząć i umyć się. Najciekawsze są pierwsze dni, bo pod koniec fiesty całe miasto staje się brudne i znacznie mniej przyjemne.

Alternatywę stanowi kemping Ezcaba (tel.948/330315), 7 km za miastem przy drodze do Francji. By zdobyć miejsce, trzeba się tam zjawić już na kilka dni przed fiestą. Wśród udogodnień są porządne toalety i prysznice, ale podczas San Fermin ich liczba jest niewystarczająca – trzeba stać w długich kolejkach albo „wyprawiać się w las”. Sklep jest zaopatrzony dobrze tylko w napoje. Główną zaletą kempingu jest bezpieczeństwo; wstęp tylko za okazaniem przepustki; nocą teren patroluje strażnik. Na okres fiesty otwierane są dodatkowo dwa bezpłatne obozowiska nad rzeką poniżej Ezcaby. Pod względem bezpieczeństwa ustępują one jednak znacznie kempingowi Ezcaba. Połączenia autobusowe kempingów z miastem nie są najlepsze (ok. 5 autobusów dziennie; pierwszy o 0.00, ostatni o 13.00), ale łatwo podróżuje się autostopem; można też podjechać jednym z autobusów wycieczkowych, docierających do oficjalnego kempingu (wyjeżdżają tak, by zdążyć na encierro).

Niezależnie od miejsca noclegu trzeba mieć swój dobytek na oku, bo podczas fiesty zwiększa się liczba drobnych przestępstw, takich jak włamania do samochodów, nocne kradzieże, czasem nawet z użyciem przemocy. Rano czynnych jest kilka banków i jedna poczta, więc realizacja czeków podróżnych nie przedstawia problemu. Uwaga; wszystko jest zamknięte w weekendy.

El Encierro

By obejrzeć encierro, trzeba przybyć wcześnie (ok. 6.00), gdyż na godzinę przed rozpoczęciem tłum już zagęszcza się. Najlepsze miejsca obserwacyjne znajdują się obok punktu startowego wokół Plaża Santo Domingo oraz na murze prowadzącym na arenę. W miarę możliwości dobrze jest ustawić się za dwiema barierkami – nie trzeba się martwić, jeśli przed pierwszą barierką zgromadzi się tłum, bo przed rozpoczęciem biegu wszyscy ci ludzie zostaną usunięci przez policję. Impreza składa się z dwóch części. Pierwsza, to właściwy bieg byków, polegający na tym, żeby biec wraz z bykiem lub uderzać go zwiniętą w rulon gazetą. Wśród uczestniczących w biegu ludzi może być trudno dostrzec byki, ale napięcie daje się wyczuć w tętniącej pod nogami ziemi. Od czasu do czasu zdarza się, że byk zdoła połamać barierki bezpieczeństwa i wtargnie w tłum obserwatorów. Kolejny etap widowiska rozpoczyna się, gdy byki przemierzą ulice i są puszczane z owiniętymi rogami w kierunku zgromadzonych na arenie ludzi. Wobec panującego ścisku, obserwatorzy biegu nie będą już w stanie dostać się na arenę, dlatego kto che obejrzeć obydwa etapy, musi wybrać się na imprezę dwa razy. Na gonitwy najlepiej przyjść koło 6.00, tak by mieć szansę zajęcia bezpłatnych miejsc na dole bilet na położone wyżej warto raczej wykupić w kasie na zewnątrz, a nie od koników wewnątrz, którzy zdzierają ile się da. W niedziele trzeba płacić za wszystkie miejsca.

Trudno polecać uczestnictwo w biegu. Jeśli jednak ktoś się uprze, musi pamiętać, że choć bieg nie jest tak niebezpieczny jak wygląda, każdego roku co najmniej jedna osoba zostaje poważnie lub śmiertelnie ranna. Najlepiej znaleźć kogoś, kto ma już pewne doświadczenie, by pomógł na początku, no i nie szarżować, bo byki mają swoją wagę i ostre rogi. Nie wolno dać się uwięzić w przejściu i trzeba uważać, żeby nie dostać się pomiędzy rozjuszonego byka a tłum. Niegdyś kobiety nie brały udziału w tej zabawie, ale ostatnio coraz więcej z. nich daje się wciągnąć. Ochotniczki, jeśli nie chcą zostać usunięte, powinny schodzić z oczu członkom służb porządkowych. Dla dodania sobie kurażu dobra będzie szklaneczka mocnego likieru Facliarrdn.

Jedyne oficjalne wejście dla uczestników biegu znajduje się w punkcie startu na Plaża Santo Domingo, do którego dochodzi się przez Plaża San Saturnino. Na krótko przed startem oczyszcza się resztę trasy, a potem, na kilka minut przed ósmą, można się przedostać do dowolnie wybranego miejsca (dobrze jest wcześniej zapoznać się z trasą). Sygnał do startu dają dwie wystrzelone rakiety-jedna w momencie wypuszczania byków, a druga-kiedy już wszystkie są wolne (jeśli odstęp pomiędzy wystrzałami jest krótki, oznacza to, że byki biegnąw stadzie, a nie pojedynczo i w popłochu, co jest bezpieczniejsze). Do biegu można się włączyć zaraz po starcie pierwszego byka, ale ten kto wystartuje od razu, prawdopodobnie przybiegnie na arenę na długo przed zwierzętami i za cały swój trud zostanie wygwizdany. Startujący później mogą być narażeni na bezpośrednią styczność z rogami. Po drodze przygotowano wiele kryjówek, ale zasady pozwalają korzystać z nich tylko w ostateczności – kto spróbuje schronić się w nich mimo braku bezpośredniego zagrożenia, natychmiast zostanie wypchnięty.

Inne imprezy

Kiedy atmosfera w Pamplonie osiągnie dostateczną temperaturę, rośnie apetyt uczestników fiesty na co bardziej niebezpieczne rozrywki. Niektórych bawią skoki z fontanny w centrum albo z dachów okolicznych budynków (zwłaszcza baru z małżami La Mesillonera) wprost w objęcia stojących na chodniku przyjaciół. Nie trzeba chyba jednak dodawać, że co roku kilka osób nie trafia po takim skoku w objęcia pijanych towarzyszy.

Wśród innych imprez trzeba wymienić conocne występy grup muzycznych, rozpoczynające się o północy na Plaza del Castillo, a kończące o 4.00 na terenie wesołego miasteczka przy Avda de Bayona. Mają tam swoje stanowiska miejscowe ugrupowania polityczne i inne organizacje. Co wieczór około 21.00 z cytadeli wystrzeliwuje się sztuczne ognie, a zabawa trwa w sąsiednim wesołym miasteczku. Współzawodniczące ze sobą orkiestry przemierzają przez cały dzień ulice miasta, przygrywając każdemu, kto chce słuchać. Gdy atmosfera trochę się uspokoi, można się poopalać, wyspać, wziąć prysznic, a nawet popływać w basenie za murami, poniżej Portal de Zumalacarregui.

Korridy odbywają się codziennie o 18.30, a biorą w nich udział le same byki, które rano uczestniczyły w biegu. Bilety są drogie (2000-12 000 ptas), i jeśli ktoś już musi kupować u koników, niech poczeka do rozpoczęcia walki, bo wtedy cena znacznie spada – szczególnie po każdym zabitym byku. Dzień wcześniej przedsprzedaż prowadzi kasa biletowa przy Płaza de Toros (od 8.00), gdzie jednak trzeba być przygotowanym na kolejki. Pod koniec tygodnia (północ 14 VII) ma miejsce żałobna procesja ze świecami, Pobre De, oficjalnie zamykająca uroczystości.

Na miłośników mocnych wrażeń czeka także wiele innych miast baskijskich, w których fiesty przyjmują formę swoistego encierro. Najciekawsze z nich odbywają się w Tudeli (24-28 VII), Estelli (ostatni tydzień lipca; jedno z nielicznych miast, gdzie nie ma oficjalnego zakazu uczestnictwa dla płci pięknej), Tafalli (poł. VIII) i Ampuero w prowincji Santader (7-8 IX).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *